czwartek, 10 grudnia 2015


CHLEB BEZGLUTENOWY 
Z MĄKI TEFF LUB SAMOPSZY

Czy tęsknicie za smakiem chleba? ...
Ja czasami mam ochotę na ten chrupiący dźwięk skórki...
i chociaż nie pamiętam już smaku “tradycyjnego” chleba, ten jest dla mnie wyśmienity! I ma chrupiącą skórkę... a w środku... puszysty niby gluten :)

Jego niewątpliwe zalety - robi się błyskawicznie, bez zakwasu, czasu rośnięcia, bez drożdży! To był udany eksperyment!
Co do samopszy. Jest ziarnem o wyjątkowych właściwościach prozdrowotnych, to jedno z najstarszych udomowionych gatunków zbóż, które uprawiano około 7 tysięcy lat p.n.e. Choć pochodzi
od dzikich pszenic jednoziarnowych, posiada inny rodzaj glutenu, co zresztą widać. Jest mniej rozciągliwy i gorzej zatrzymuje wodę. Obecne badania pozwalają przypuszczać, że ten gluten jest lepiej tolerowany przez osoby z celiakią, ponieważ gliadyny, których te osoby nie trawią, występujące w samopszy charakteryzują się niską toksycznością.

Mogę zapewnić, że testowałam samopszę na sobie i najbliższych, nietolerujących glutenu :)
Samopsza ma przyjemny, słodkawy smak, który przywołuje wspomnienie dziecięcych biszkoptów. Ma ładny słomkowy kolor i jest przepyszna!

150g - mąka teff
150g - mąka jaglana
200g - mąka gryczana lub mąka z samopszy
1 łyżeczka soli
1/2 łyżeczki sody
1 łyżka nasion Chia lub innnych ziaren (opcjonalnie)
500ml - wody


{ Przygotowanie }

Wszystkie składniki wsyp do miski i mieszaj tak długo dopóki nie połączą się w jednolitą masę.
Przełóż ciasto do formy chlebowej wyłożonej papierem do pieczenia.
Piekarnik rozgrzej do temp. 220 stopni C i piecz
przez 40min.
Poczekaj aż chleb wystygnie zanim zaczniesz go kroić! 
To chyba najtrudniejszy etap pieczenia :)

Smacznego! 

HERBATA Z DZIKIEJ RÓŻY WZMACNIAJĄCA 

Jeszcze kiedy nie byłam mamą, lubiłam po przebudzeniu siadać w mojej przytulnej kuchni, sięgać po którąś z wielu herbat w szafce i zaparzać ją 
w imbryku. Kwadrans parzenia wykorzystywałam na czytanie artykułów 
w gazecie a to wszystko w atmosferze idealnej ciszy lub przyjemnej muzyki płynącej z radia. Jesteście może mamami... więc wiecie o czym mówię. Dlatego teraz w chaosie poranka chcąc przywołać chociaż namiastkę tamtych chwil, zaparzam herbatę i staram się napić choć łyka zanim zupełnie wystygnie.

Herbatę z dzikiej róży, ze względu na moje maleństwo, świadomie zaparzam często. Przytoczę Wam kilka jej włąściwości, których poza pysznym smakiem jest wiele:
Dzika róża jest bogatym źródłem substancji czynnych, które mają wartości lecznicze i kosmetyczno - pielęgnacyjne. Zawiera mnóstwo witaminy C, która zwiększa odporność organizmu, oraz kwasów owocowych mających ogromny wpływ na wygląd i stan skóry. Wytwarzany z niej olejek różany ma właściwości uspokajające, antydepresyjne i łagodzące bóle głowy. Owoce dzikiej róży działają wzmacniająco. Witamina C wspomaga system odpornościowy organizmu przy przeziębieniach, w ciąży, przy nadmiernej kruchości naczyń krwionośnych oraz kamicy żółciowej i nerkowej. Dziką różę stosuje się także przy nieżytach przewodu pokarmowego, biegunkach, w chorobie wrzodowej żołądka, dwunastnicy, reumatyzmie i oparzeniach. Często traktuje się ją jako główny lek przy szkorbucie.
Polecam herbatę z firmy Dary Natury. To ekologiczna, polska, rodzinna firma. Jej właściciel to pasjo- nata ziołolecznictwa. Myślę, że warto wspierać takie inicjatywy.


{ Przygotowanie }

1 łyżkę owoców dzikiej róży zalej wrzątkiem i pozostaw pod przykryciem na 15 min.
Świetnie smakuje z sokiem malinowym i miodem ale ja lubię ją bez żadnych dodatków. 



środa, 9 grudnia 2015


KASZA JAGLANA
Z QUINOA 

I BURAKAMI 
Z PIECA

Przygotowanie zdrowego, pełnowartościowego śniadania, tak - jest czasochłonne. Ale można sobie trochę to zadanie ułatwić! To propozycja dla tych, którzy lubią, jak posiłek “robi się sam”. I to na 2 sposoby!
Chociaż to i tak więcej niż posmarowanie chleba masłem, konsekwencje takiej dyscypliny kulinarnej szybko zwrócą nam nasz nakład pracy.
Dla tych, którzy często chorują, przeziębiają się i stoją w długich kolejkach do lekarzy - jaglanka to prawdziwe wybawienie z tarapatów! 


2 buraki
kasza jaglana
quinoa
sól morska
suszony czosnek niedźwiedzi 

oliwa z oliwek


{ Przygotowanie }

Nastaw piec na 200 stopni C. Buraki obierz i pokrój w kostkę, ułuż blasze wyłóżonej papierem do pieczenia lub w naczyniu żaroodpornym. Piecz przez ok 20 min aż buraki zmiękną a skórka zrobi się delikatnie chrupiąca.
W czasie gdy buraki są w piecu ugotuj kaszę jaglaną w proporcji 3:1 z quinoa 
i 1:3 z wodą (1 porcja mieszanki prosa z quinoa - 3 porcje wody).
Ilość kaszy dostosuj do własnych potrzeb, pamiętaj, żeby kaszę posolić 
w trakcie gotowania.
Ugotowaną kaszę zmiksuj na gładką masę blenderem, przełóż do miski. Upieczone buraki ułóż na kaszy a wszysko dopraw oliwą z oliwek (używam Bio Levante) i czosnkiem niedźwiedzim.
Jeżeli jednak masz ochotę na inną konsystencję, zmiksuj kaszę razem 
z upieczonymi burakami, przełuż do miski, i dopraw tak samo!
Te same składniki a smak - zupełnie inny.
To również dobry przykład na posiłek dla maluchów!